piątek, 22 lutego 2013

Rozdzial 3

Wróciłam do domu po 23. Od razu wziełam prysznic, nie chce mieć zarazkòw śliniaka.
Nie chciało mi się spać, więc  włączyłam laptopa, przejżałam kilka stron i wlaczylam muzyke na full, nie obchodzą mnie czy sąsiedzi będą opierniczać. Zaczęłam śpiewać i tańczyć to z butelka wina w reku. Śpiewając tą piosenke ciarki aż po dupie mi łażą. Achh...jak to moja znajoma to nazywa „mocne pierdolniencie”.
No nic, po jakis 30 minutach zmęczyłam sie i  i zasnęłam przed 00:00.
Rano obudziłam sie o 8.00. Za wczesnie jak dla mnie :/ (dziwnie ale bez kaca D: )
Jutro mam ten „mecz” z tą kobitą. No mam nadzieje że wygram, sama mam ochote pójść na taki mecz.
Bylam tylko raz z moim tatą, kiedy jeszcze żył. Jedynie on akceptowal tą „miłość” do siatki.
Mama twierdzila że to tylko strata czasu.
No nic, wstałam z tego magnesu (łóżka) i poczłapałam do kuchni, po drodze zajrzałam do pokoju Pauliny, nie było jej, prawdopodobnie została na noc u śliniaka. FUUJ.
Zrobiłam sobie śniadanie, zjadiłam i przygotowałam torbe na trening.
O 8.30 bylam juz gotowa, nie chciało mi sie czekac więc wyszłam do hali. Tak jak myslalam nikogo nie było pròcz trenera.
-Witam cie Agnieszko-przywital sie-idź sie przebierz i wróć do mnie,musze z Tobą o czymś porozmawiać.
-Dzien dobry trenerze, dobrze, zaraz będe-odpowiedzialam po czym ruszyłam do szatni. Ciekawiło mnie o czym chce ze mną rozmawiać trener. No nic, zaraz sie przekonam, szybko sie przebrałam i ruszyłam na sale w strone trenera.
-Jestem.-powiedziałam podchodząc do trenera.
-Ok, Paulina ma zamair przyjść dziś, czy nie?-zapytal
-Yyy...nie wiem, to znaczy..-nie wiedziałam co powiedziec.
-Agnieszko, powiem ci to wprost,-przerwal mi- Paula, na początku była doskonałym kapitanem, lecz z czasem stała sie nieodpowiedzialna, na wielu treningach jej nie bylo, z reszta sama wiesz. Więc postanowilismy wszyscy ze ty zostaniesz nowym kapitanem.-zatkalo mnie. Ich chyba wszystkich juz do reszty pojebalo. Ja KAPITANEM?
No jasne że chce nim byc, zreszta jak kazdy.-Ziemia do Agi! Jestes tu czy nie?-dodal
-Yyy...ja? Tak, to znaczy, dlaczego Pan wybral  właśnie mnie? A poza tym, ja nie wiem czy będę wstanie...
-Agnieszko, to nie ja zdecydowałem, tylko twoje kolezanki z druzyny. One mi mòwiły żeby wybrać kogoś innego ja miejsce Paluliny. A poza tym będziesz najlepszym kapitanem, tyko staraj sie nie spóźniać jak zawsze-powiedział.
-Ma kołcz racje-odpowiedziałam po czym reszta druzyny weszła na hale i zeszła do szatni.
Ten mòj niezakuty  łeb zapomniał wody w szatni, wiec ruszyłam na dòł. Jak zwykle dziewczyny krzyczały i wydurnały sie.
-Co to ma byc?! Cisza ma tu byc!- żartujac krzyknelam wchodzac do szatni.
-Oj ciiiii, Aśka właśnienam opowiada kawał-rzekła rozgrywająca, Iwona.
-No prosze, tak to sie mòwi do kapitana?!- -powiedziałam kładąc ręce na biodrach.
-Ooooo, nowy kapitan!!! Juhuu, niech zyje nam!-krzykneła libero, Jagoda.
-„Niech żyje nam”? A co ja mam urodziny? Oj libero libero! (nikt nei mòwi na nią po imieniu)-odparłam.
-Oj tam oj tam, no to gratulacjeee! Moze byc?-powiedziała
-O wiele lepiej, teraz cho na hale bo kołcz sie wkurzy-powiedziałam.
Trening jak trening, rozgrzewka, ćwiczenia i meczyk. O 13 wròciłam, po drodze zrobiłam jeszcze zakupy, lodòwka świeciła pustkami.
Nie miałam śiły żeby gotować cokolwiek, więc zamòwiłam pizze. Paulina spała w swoim pokoju, pewnie niezle wczoraj sie zabawila.
Po zjedzieniu umyłam jedynie szklanke po Coli i ruszyłam do pokoju.
Włączyłam laptopa i muzyke, poszukałam pracy w necie, ale nic. Nie wiem jak sobie poradze. Pewnie zostane kasjerka w MC Donaldzie (nie wiem jak to sie pisze, wiec sie nie czepiac! :D).
O 18 straasznie mi sie nudzilo, wiec wyszłam z domu na jakis spacer.
Jeszcze nie wierze że zostałam kapitanem, zawsze o tym marzyłam. Tylko jak to powiem Pauli? Kołcz wykorzystał to i kazał powiedziec  że jeżeli ma zamiar grac dalej w drużynie to ma wziac sie za siebie biecie ble ble ble kukuryku kogut  smierdzi pierdzi. Ja tam nie jestem dobra w tych rzeczach. Zły trener! Mam na kołcza focha z przytupem 4ever! O!
Po pòlgdzinnym spacerku wròci łam do domu, wziełam prysznic. I pogadałam z Paulina. Myslałam że bedzie gorzej, cieszy sie. Kamien spadl mi z serca. Spedziłam miły wieczòr z kujonem (o dziwo dzis sie nie uczyła).
Rano wstalam z usmiechem na mordzie.
„Paulino Szostak! Dzis walcze dla ciebie o 2 bilety na mecz siatkòwki!”-pomyslalam.
                                                     ***
No i mamy numer 3. Podoba sie? Mi srednio. Dodalam ankiete, wiec glosujcie! Mamy miesiac. (do 21.03.2013). Aaaa i KOMENTUJCIE!!!!
Ppapapapapapapapappapa <3

19 komentarzy:

  1. Gratulacje dla Agnieszki. Dobrze, że Paulina nie robiła jej wyrzutów z tego powodu. Mam nadzieję, że Aga wygra bilety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czekam na nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogarnij koguta xD
    No ujdzie w tłoku ale widziałam lepsze ! hahahahahahah !!
    Żarcik, zaebysty jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzięję ,że Aga wygra bilety :D ogółem podoba mi się i będę zaglądać! o proszę, ja też z lubelskiego i też 16 i gram tyle ,że jako atakująca c: Tempo Chełm? :D


    pozdrawiam i zapraszam do siebie c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo :) Milo :) Ja gram, ale we Wloszech :) (ucze sie i mieszkam tu) :)

      Usuń
  5. Tak jak prosiłaś informuję Cię o nowym, pierwszym rozdziale na moim blogu i-still-believee.blogspot.com
    Zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. http://urojona-milosc.blogspot.com/ Zapraszam na drugi rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się ;)
    Zapraszam do mnie:) http://169141613.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. No to pojawił się rozdział namber łan.
    Miałam informować, no to jestem! :D
    http://169141613.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Uśmiałam się dziś strasznie. Czy Ty coś bierzesz jak piszesz? Bo czasem odnoszę takie wrażenie ;p (ale tylko w sensie pozytywnym). Twoje teksty zwalają z nóg: " ble ble ble kukuryku kogut smierdzi pierdzi"! I mam nadzieję że Aga wygra bilety- przecież nie ma konkurencji ;)

    Pozdrawiam serdecznie, S. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahahahah no dziekuje za komplement ahah. No nie wiem nie wiem...zobaczymy :D

      Usuń
  10. Debilu kochany masz ode mnie nominacje do Libster Avard, cieszysz się nie ? Tak myślałam ;*****
    Jestem z ciebie taka dumna xD

    OdpowiedzUsuń
  11. "Rano wstalam z usmiechem na mordzie. " haha :D każde zdanie powoduje mój uśmiech na twarzy :D Pozytywnie! :)
    No nooo, pogratulować Adze "awansu" :) I oczywiście trzymam kciuki za wygranie biletu ;> czekam na nastepny rozdział! :)

    Ja ze swojej strony zapraszam do siebie na kolejny, nowy rozdział :)
    Pozdrawiam,
    naranja-vb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. zapraszam na ósemkę ;)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahahhahah mocne pierdolnięcie! Skąd ja znam te słowa, hmmm? Hahahhaha :*

    Dziwi mnie zachowanie Pauliny ... nie przejęła się tym ... jakby to dla niej nic nie znaczyło.

    Wiem, że już nowy rozdział, ale musiałam skomentować to mocne pierdolnięcie. hahahha :)

    Pozdrawiam,
    Inna. :)

    OdpowiedzUsuń