Nie chciało mi
się spać, więc włączyłam laptopa, przejżałam
kilka stron i wlaczylam muzyke na full, nie obchodzą mnie czy sąsiedzi będą opierniczać.
Zaczęłam śpiewać i tańczyć to z butelka wina w reku. Śpiewając tą piosenke
ciarki aż po dupie mi łażą. Achh...jak to moja znajoma to nazywa „mocne
pierdolniencie”.
No nic, po
jakis 30 minutach zmęczyłam sie i i
zasnęłam przed 00:00.
Rano obudziłam
sie o 8.00. Za wczesnie jak dla mnie :/ (dziwnie ale bez kaca D: )
Jutro mam ten
„mecz” z tą kobitą. No mam nadzieje że wygram, sama mam ochote pójść na taki
mecz.
Bylam tylko
raz z moim tatą, kiedy jeszcze żył. Jedynie on akceptowal tą „miłość” do
siatki.
Mama
twierdzila że to tylko strata czasu.
No nic, wstałam
z tego magnesu (łóżka) i poczłapałam do kuchni, po drodze zajrzałam do pokoju
Pauliny, nie było jej, prawdopodobnie została na noc u śliniaka. FUUJ.
Zrobiłam sobie
śniadanie, zjadiłam i przygotowałam torbe na trening.
O 8.30 bylam
juz gotowa, nie chciało mi sie czekac więc wyszłam do hali. Tak jak myslalam nikogo
nie było pròcz trenera.
-Witam cie
Agnieszko-przywital sie-idź sie przebierz i wróć do mnie,musze z Tobą o czymś
porozmawiać.
-Dzien dobry
trenerze, dobrze, zaraz będe-odpowiedzialam po czym ruszyłam do szatni.
Ciekawiło mnie o czym chce ze mną rozmawiać trener. No nic, zaraz sie
przekonam, szybko sie przebrałam i ruszyłam na sale w strone trenera.
-Jestem.-powiedziałam
podchodząc do trenera.
-Ok, Paulina
ma zamair przyjść dziś, czy nie?-zapytal
-Yyy...nie
wiem, to znaczy..-nie wiedziałam co powiedziec.
-Agnieszko,
powiem ci to wprost,-przerwal mi- Paula, na początku była doskonałym kapitanem,
lecz z czasem stała sie nieodpowiedzialna, na wielu treningach jej nie bylo, z
reszta sama wiesz. Więc postanowilismy wszyscy ze ty zostaniesz nowym
kapitanem.-zatkalo mnie. Ich chyba wszystkich juz do reszty pojebalo. Ja
KAPITANEM?
No jasne że
chce nim byc, zreszta jak kazdy.-Ziemia do Agi! Jestes tu czy nie?-dodal
-Yyy...ja?
Tak, to znaczy, dlaczego Pan wybral właśnie
mnie? A poza tym, ja nie wiem czy będę wstanie...
-Agnieszko, to
nie ja zdecydowałem, tylko twoje kolezanki z druzyny. One mi mòwiły żeby wybrać
kogoś innego ja miejsce Paluliny. A poza tym będziesz najlepszym kapitanem,
tyko staraj sie nie spóźniać jak zawsze-powiedział.
-Ma kołcz
racje-odpowiedziałam po czym reszta druzyny weszła na hale i zeszła do szatni.
Ten mòj
niezakuty łeb zapomniał wody w szatni,
wiec ruszyłam na dòł. Jak zwykle dziewczyny krzyczały i wydurnały sie.
-Co to ma byc?!
Cisza ma tu byc!- żartujac krzyknelam wchodzac do szatni.
-Oj ciiiii, Aśka
właśnienam opowiada kawał-rzekła rozgrywająca, Iwona.
-No prosze,
tak to sie mòwi do kapitana?!- -powiedziałam kładąc ręce na biodrach.
-Ooooo, nowy
kapitan!!! Juhuu, niech zyje nam!-krzykneła libero, Jagoda.
-„Niech żyje
nam”? A co ja mam urodziny? Oj libero libero! (nikt nei mòwi na nią po
imieniu)-odparłam.
-Oj tam oj
tam, no to gratulacjeee! Moze byc?-powiedziała
-O wiele
lepiej, teraz cho na hale bo kołcz sie wkurzy-powiedziałam.
Trening jak
trening, rozgrzewka, ćwiczenia i meczyk. O 13 wròciłam, po drodze zrobiłam
jeszcze zakupy, lodòwka świeciła pustkami.
Nie miałam śiły
żeby gotować cokolwiek, więc zamòwiłam pizze. Paulina spała w swoim pokoju,
pewnie niezle wczoraj sie zabawila.
Po zjedzieniu
umyłam jedynie szklanke po Coli i ruszyłam do pokoju.
Włączyłam
laptopa i muzyke, poszukałam pracy w necie, ale nic. Nie wiem jak sobie
poradze. Pewnie zostane kasjerka w MC Donaldzie (nie wiem jak to sie pisze,
wiec sie nie czepiac! :D).
O 18
straasznie mi sie nudzilo, wiec wyszłam z domu na jakis spacer.
Jeszcze nie
wierze że zostałam kapitanem, zawsze o tym marzyłam. Tylko jak to powiem Pauli?
Kołcz wykorzystał to i kazał powiedziec że
jeżeli ma zamiar grac dalej w drużynie to ma wziac sie za siebie biecie ble ble
ble kukuryku kogut smierdzi pierdzi. Ja
tam nie jestem dobra w tych rzeczach. Zły trener! Mam na kołcza focha z
przytupem 4ever! O!
Po pòlgdzinnym
spacerku wròci łam do domu, wziełam prysznic. I pogadałam z Paulina. Myslałam że
bedzie gorzej, cieszy sie. Kamien spadl mi z serca. Spedziłam miły wieczòr z
kujonem (o dziwo dzis sie nie uczyła).
Rano wstalam z
usmiechem na mordzie.
„Paulino
Szostak! Dzis walcze dla ciebie o 2 bilety na mecz siatkòwki!”-pomyslalam.
***
No i mamy
numer 3. Podoba sie? Mi srednio. Dodalam ankiete, wiec glosujcie! Mamy miesiac.
(do 21.03.2013). Aaaa i KOMENTUJCIE!!!!
Ppapapapapapapapappapa
<3
Gratulacje dla Agnieszki. Dobrze, że Paulina nie robiła jej wyrzutów z tego powodu. Mam nadzieję, że Aga wygra bilety.
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na nastepny!
OdpowiedzUsuńZA- JE- BIS- TY ♥
OdpowiedzUsuńDZIE-KU-JE!
UsuńOgarnij koguta xD
OdpowiedzUsuńNo ujdzie w tłoku ale widziałam lepsze ! hahahahahahah !!
Żarcik, zaebysty jest :)
dzieks :)
UsuńMam nadzięję ,że Aga wygra bilety :D ogółem podoba mi się i będę zaglądać! o proszę, ja też z lubelskiego i też 16 i gram tyle ,że jako atakująca c: Tempo Chełm? :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie c:
Ooo :) Milo :) Ja gram, ale we Wloszech :) (ucze sie i mieszkam tu) :)
UsuńTak jak prosiłaś informuję Cię o nowym, pierwszym rozdziale na moim blogu i-still-believee.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)
http://urojona-milosc.blogspot.com/ Zapraszam na drugi rozdział;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:) http://169141613.blogspot.com/
No to pojawił się rozdział namber łan.
OdpowiedzUsuńMiałam informować, no to jestem! :D
http://169141613.blogspot.com/
Uśmiałam się dziś strasznie. Czy Ty coś bierzesz jak piszesz? Bo czasem odnoszę takie wrażenie ;p (ale tylko w sensie pozytywnym). Twoje teksty zwalają z nóg: " ble ble ble kukuryku kogut smierdzi pierdzi"! I mam nadzieję że Aga wygra bilety- przecież nie ma konkurencji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, S. ;*
Ahahahahah no dziekuje za komplement ahah. No nie wiem nie wiem...zobaczymy :D
UsuńDebilu kochany masz ode mnie nominacje do Libster Avard, cieszysz się nie ? Tak myślałam ;*****
OdpowiedzUsuńJestem z ciebie taka dumna xD
dziekuje ci krowo <333
Usuń"Rano wstalam z usmiechem na mordzie. " haha :D każde zdanie powoduje mój uśmiech na twarzy :D Pozytywnie! :)
OdpowiedzUsuńNo nooo, pogratulować Adze "awansu" :) I oczywiście trzymam kciuki za wygranie biletu ;> czekam na nastepny rozdział! :)
Ja ze swojej strony zapraszam do siebie na kolejny, nowy rozdział :)
Pozdrawiam,
naranja-vb.blogspot.com
zapraszam na ósemkę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
Hahahhahah mocne pierdolnięcie! Skąd ja znam te słowa, hmmm? Hahahhaha :*
OdpowiedzUsuńDziwi mnie zachowanie Pauliny ... nie przejęła się tym ... jakby to dla niej nic nie znaczyło.
Wiem, że już nowy rozdział, ale musiałam skomentować to mocne pierdolnięcie. hahahha :)
Pozdrawiam,
Inna. :)