czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdzial 9


Dni mijały bardzo szybko,poznalysmy blizej chlopakow,  Paulina zdała egzamin na maksimum punktów., a ja nadal nie mogę znaleść pracy, pewnie zostanę sprzątaczką w MC Donaldzie. Ale cierpliwości.
Dziś jest 15 lipiec,wiec urodzinki Paulinki! Kilka dni temu zamówiłam specjalnie dla niej tort w kształcie strzykawki, no i urządziłam niewielką imprezke w mieszkaniu. Zaprosiłam Pitera, Bartka, Zibiego, i nowo poznanych Dzika, Winiara, Kłosa, kilka kolezanek z druzyny. Chyba wam nawet nie wspominałam że Paulinka zerwała wreszcie ze śliniakiem! Wiedziałam że ten związek nie miał przyszłości.

O 17.30 powinni juz sie zjawiac wszyscy a o 18 Paulina powinna wròcic z miasta, wiec mam spokojnie całe popołudnie na ozdobienie domu. Nie obyło się bez alkoholu,ktòry pomógł mi kupić Zibi, przekąsek ktore pomogła mi zrobić Iwona, nasza rozgrywająca, no i dobra muzyka, ktòrą przygotowal Winiar!
Ok. 16 cała chata była juz gotowa, wiec ja wziełam prysznic po czym wybrałam sukienkę, ktòrą przygotowałam wczesniej i szpilki. Włosy wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone, a kilka minut pòzniej juz kilka gości zaczeło sie gromadzic.
Lada chwila miała zjawić sie Paula więc pogasiliśmy światła i po cichutku usiedliśmy w salonie.
Kiedy usłyszeliśmy jak ktoś naciska klamkę byliśmy wszyscy skupieni i gotowi, a kiedy Anka weszła do pokoju wykrzyczeliśmy wcześniej umówione hasło.
-NIESPODZINKAA!!!!!!!!!
-Jejuu! Dziekuje wam wszystkim!-powiedziała po czym łzy spłyneły jej po policzkach (wiadomo- łzy szczęścia). Najpierw zaspiewalismy „Sto Lat” a potem przynioslam tort urodzinowy, z ktòrego  bardzo sie ucieszyla.
Cały wierczòr bawiliśmy sie na całego, salon stał sie dyskoteką a z DJ Winiarem mieliśmy super muzykę, i musze przyznać że wszyscy siatkarze tańczyli wspaniale! Ok. 3 w nocy dom był juz pusty. A ja zmęczona, poszłam do pokoju i  od razu zasnełam.
Ok. godziny 11 obudziłam sie, lekki bòl głowy, dziwne bo ilość alkoholu wypita wczoraj była naprawde ogromna. Kiedy wstałam, postanowiłam odświeżyć się zimnym prysznicem, lecz dzrzwi od łazienki były zamkniete, dziwne bo ani ja ani Paula nigdy sie nie zamykałyśmy, a klucz był w zamku od mojej strony.
Przekręciłam klucz i powoli otworzyłam drzwi, to co zobaczyłam troche mnie przestraszylo...
Pit spał smacznie w wannie, to znaczy przez wzrost, nogi opadały na ziemie.
-Pit, obudź się- szepnełam, ale nic, zero reakcji.
-Piter! Podudka!-dalej nic.
-Sam tego chciałeś!-powiedziałam bardziej do siebie bo kròl nie raczył sie obudzić. Więc otworzyłam kurek zimnej wody ktòra poleciała prosto na twarz Pitera.
-Matko Boska Częstochowska i wszyscy Święci!!!!!!!!- krzykną- Co ty do jasnej anielki robisz?!-zapytał oburzony.
-Trzeba bylo sie budzić odrazu albo najlepiej wròcic do domu!-odpowiedziałam
-No ale to Siurak i Zibi zamkneli mnie tu!-posmutnał
-Jak to cie zamkneli?-zasmiałam sie.
-No bo wczoraj jak chciałem puszke piwa, to Siurak z Zibim mnie tu przyprowadzili, a kiedy wszedłem to mnie zamkneli, cały czas krzyczałem ale nikt mnie nie słyszał. Więc zachciało mi sie spać, nie miałem wyboru to położyłem sie w wannie, ale wiesz co? Pewnie nie, mogłaś wybrać ciut większą wanne.
-Dobrze, to jak będę miała zamiar to zadzownie specjalnie do Ciebie i zapytam sie o wymiary, okej?
A teraz wypad, bo chce się wykąpać.
Po zamknięciu drzwi, weszłam do kabiny, nastawiłam odpowiednią temperature wody po czym wykąpałam sie. Owinełam sie ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Na moim ukochanym łóżku, Pit  leżal sobie jak król na moim łóżku.
-Boże! Co tu ty jeszcze robisz?
-Nie Boże tylko Pit, no bo ten, bo wiesz...
-Do rzeczy.
-No bo ja jestem głodny!
-Jeny! Poczekaj chwile, ubiore sie i cos wykąbinuje.
Ubralam sie w kròtkie spodenki jeansowe i fioletowa bokserke a włosy zostawiłam rozpuszcone.
-No nareszcie, ile ty sie ubierasz?-rzucił Pit kiedy wyszłam z łazienki.
-Chciesz cos zjeść czy wyjść z tego mieszkania z pustym żołądkiem?
-Wyglądasz pięknie! Jeju, jakie super spodenki i jaki ładny kolor bluzki!
-Dobra skończ!-zasmiałam sie po czym wyszliśmy z mojego pokoju.
-No hej Paula!-przywitałam sie z przyjaciòłka ktòra wychodziła z pokoju zaspana
No hej Aga, cześć Pit-przywitała sie- Pit? Co ty tu robisz? I dlaczego wychodzisz z pokoju Agnieszki? Czy wy...?
-Nie Paulinko!- Uspokoił ją Piter- Poprostu... Siurak i Zibi zamkneli mnie w łazience..
-Jasne jasne, weź wymyśl coś lepszego a nie taki kit mi wciskasz kochany Piterku.
-No ale..to prawda!
-Okej okej! Powiedzmy że ci wierze.
-Ej Aga, sory..
-Oj Piter! Nie przejmuj sie pogadam z nią potem, a teraz choć coś zjeść bo umieram z głodu.
-A co będzie do jedzonka?
-Naleśniki?
-Świetnie!
Zeszliśmy razem do kuchni, Piter usiadł na krześle przy blacie i dziwnie mi sie przyglądał.
-Co sie tak gapisz?
-Nic, poprostu patrze jak robisz naleśniki, bo ja nie umiem.
-CO!?- zaśmiałam sie- Nie umiesz robić naleśnikòw???
-No nie, to znaczy umiem, tylko zawsze przypalam tak jak ty teraz.
-Że co?- spojżałam na patelnie czrną od spalenizny- no nie mogłeś mi wcześniej powiedzieć że tu sie pali?-powiedziałam po czym włożyłam spaloną patelnie do zlewu.
-No sory.
-No dobra juz dobra, to co, tosty?
-Jeśli nie spalisz to spoko-wyszczerzył sie
-Oj Piter grabisz sobie!
-Wybacz!
Po zjedzeniu tostòw (nie, nie spaliłam ich) Piter poszedł do domu. A ja zaczełam w końcu sprzątać po imprezce.
-Co to za akcja?-zapytala nagle Paulina
-Jaka akcja?
-No dzis rano, czego mi nie powiedziałaś że jesteś z Piterem?
-Nie powiedziałam bo nie jestem z nim, Bartek I Zibi zamkneli go w łazience podczas imprezy,  a dzis rano kiedy chciałam sie odswierzyć znalazłam go śpiącego w wannie. I tyle, to ty jakies historyjki w tym czubie wymyślasz.
-Naprawde?
-No tak, a dlaczego wtedy sie tak zdenerwowałaś?
-Nic, nic.
-Niee!!! Nie wierzee!-krzyknelam
-Co nie wierzysz?
-Zakochałaś sie w Piterze!
-Kto? Ja? Nie, oszalałaś?!
-Ty mi juz kitu nie wciskaj!
-Nie zakochalam sie, tylko, zauroczyłam, o mozna właśnie to tak nazwać.
-O ja ciee! Kiedy wesele? – zażartowałam
-No wiesz, jutro ide kupic suknie ślubną, idziesz ze mną?- zaśmialyślmy sie
-Spoko, ale wcześniej musimy posprzątać ten bałagan.
Całe popołudnie sprzatalysmy dom, byl naprawde brudny i zaśmiecony. Przy okazji umyłam okna. Byłam naprawde padnięta, wziełam szybki prysznic i ok. 23 położyłam się do łóżka.
***
No hej kochani, po raz setny bardzo was przepraszam ze tak mnie dlugo nie bylo. Mam nadzieje ze przez to nie stracilam czytalnikow :) Ostatnio nie mialam za duzo czasu, przez nauke, treningi i przedewszystkim przez  problemy rodzinne, ale dla was znajde zawsze troche czasu :) Zachecam do komentowania, pozdrawiam i usciskam. Papatosy <33
P.s dziekuje za pomoc w rozdziale mojemu wiernemu kundlowi
P.p.s to ja juz ide na meczyk, buziaki :*

wtorek, 16 kwietnia 2013

Helou!


Hej boys and girls! J Wróciłam ale tylko na chwilke, nawet w tym okresie nie mam czasu napisac rozdziału za co was ogromnie przepraszam. Obiecuje ze w tym tygodniu cos sie pojawi. Chciałam was tylko zapytac co sądzicie o meczach Respvii I Zaksy? Szkoda mi Resovii, spoko druzyna ale moje serce bije tylko dla Skry <3                                                 
Oddaje w wasze rece ten filmik, ogladajcie! J I jesli chcecie to piszcie co o tym myslicie. Buziaczki! J

sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdzial 8


No hej mordki wy moje! Jak mineły Święta? Mokry czy śnieżny Lany Poniedziałek? :D Stesknilam sie za Wami ze uohoho! W tym rozdziale zapoznam Was z przyszłością Agnieszki. Przyznam że zabralam sie dość pòźno za ten rozdzial. Aaa bym zapomniala, chcialabym żebyście przeczytali ten rozdzial z TYM podkładem, tylko tą część o „wspominaniu”, byłabym Wam bardzo wdzieczna. I JESLI SPODOBAL CI SIE JAKIS TEKST/DIALOG, TO PODZIEL SIE Z WSZYSTKIMI I KOMENTUJ W EPIC! Dooobra nie zatrzymuje was wiecej. Dziekuje i całuje Was wszyskich :** Pa misiaczki!!!

***
Zdecydowanie za szybko mijają mi dni, i za nic nie chcą się rozciągnąć. Mamy przepiękne lato, słońce świeci jak oszalałe, uwielbiam wtedy spacery, lub iść nad jezioro, jak dzisiaj.
Z domu wychodzimy  9 z Kujonen, tam urządzimy piknik, pokąpiemy sie i wròcimy do domu.
Obudziłam sie o 7.30, jakoś nie mogłam spać. Leżałam w moim łożu i myślałam o wszystkim i o niczym.
Na przyklad myślałam o moim dzieciństwie. Pamiętam pierwszy mecz na ktòry poszłam razem z moim tatą.
Polska-Brazylia. Jakie emocje... Jak juz kiedyś mòwilam tylko mòj tata akceptowal tą „miłość” do siatki.
Mama twierdzila że to tylko strata czasu.
Na wszytkie zgrupowania, mecze, turnieje on mnie zawoził,przychodził. Tego mi teraz brakuje, podczas meczòw tych okrzykòw „Dasz rade Aga!” kiedy przegrywała moja drużyna podczas meczu. „Dosknale grałaś”, kiedy wygrywalyśmy i „Nie przejmuj sie, to tylko jeden mecz, następny wygracie na bank, a teraz na pocieszenie choć na gorącą czekolade” kiedy przegrywałam jakikolwiek mecz.
Zawsze mogłam liczyć na jego pomoc i wsparcie, z jakiegokolwiek powodu: miłość, siatkòwka, problemy w szkole itp.
Z mamą również miałam dobry kontakt/relacje czy nazwijcie jak to chcecie. Ale niestety nie miała tak dużo czasu jak tata. Z zawodu była lekarzem. Pracowala bardzo dużo, czasami wyjeżdżała na jakieś spotkania lekrzy i takie tam. Więc nie widywałam sie z nią za często. Nie miałam jej tego za złe, jak mogłam, przeicez pomagała ludziom.
Nie zapomne tego okropnego wieczoru. Mama wracała z tygodniowego stażu z Niemiec. Tata postanowił pojechać po nią, nie chciał żeby jeździła po nocach jakimiś autobusami, autokarami czy taksòwkami.
Wtorek, godzina 22.47, o tej porze jeszcze nie śpie, zazwyczaj siedzie przed laptopem lub TV,ktos zadzwonil do drzwi, byłam pewna że to tata zapomniał kluczy. Poszłam odtworzyc , lecz w nich stał policjant, ktòry zapytał sie mnie czy mieszka tu Mariusz i Iwona Dąbrowscy, kiwnełam twierdząca głową, policjant powiedział mi najgorszą rzecz ktorą usłyszałam w całym moim życiu. Moi rodzice mieli wypadek, przejeżdżając przez zielone światła jakiś  mężczyzna ktòry prowadzil ciężarówke nie zauważył czerwonego światła i potrącil samochòd rodzicòw, zmarli na meijscu. Pogrzeb odbył sie 3 dni pòzniej. Zmieniłam miejscowość i przeprowadziłam sie do domu mojej cioci, Moniki, siostry mamy. Było mi ciezko, nie zaprzecze, nawet bardzo. Monika (nigdy nie nazywałam ją „ciociu” poniewaz byla bardzo mloda a poza tym do wszystkich krewnych zwracam sie po imieniu), kilka razy zaprowadziła mnie do psychologa, ale on gòwno wiedział, po jednym czy dwoma spotkaniami nie mògl mi mowić jak mam żyć, nie znal mnie. Nienawidze psychologòw, myślą że wiedzą wszystko, po latach szkoły. I te ich gadki filozoficzne...
Po ukończeniu 18 roku życia, przeprowadzilam sie do Gdańska, gdze zaczełam nowe życie, skończylam liceum i zapisalam sie do jednej z uczelni profilu fizjoterapeutycznego. Wynajełam mieszkanie razem z Pauliną ktòrą poznałam w nowym liceum, gdzie napisałam mature. Od tamtego czasu jestesmy nierozłączne, moge zawsze na nią liczyc. W dobrych i złych chwilach. Dostałyśmy sie do druzyny szkolnej w siatkòwke.
Ten sport daje mi tyle siły i energii...nie mozna tego opisac w słowach. Kiedy gram przypominają mi sie wszytkie chwile spędzone z moim ojcem, wszystkie wskazòwki  i rady. Gdy przegrywam, wygrywam zamykam na chwile oczy i przypominam sobie słowa ktore mi mowił tata. Często po meczach idę do kawiarni niedaleko hali na gorącą czekolade i wspominam te czasy...

Ok. Godziny 8, wstałam z wyrka, otarłam łzy ktòre mi spłyneły nie wiem nawet kiedy i poczłapałam do łazienki gdzie ogarnęłam się. Włosy uczesałam i związałam w wysokiego kucyka a potem ubrałam strój kąpielowy i przygotowałam torbe z ręcznikiem, kremem i wszystkimi potrzebnymi rzeczami nad jezioro.
Paulina jeszcze spała, więc zbudziłam ją i zaczełam przygotowywać kanapki i przysmaki na piknik. W między czasie Paula ogarneła sie i punkt 9 wyszłyśmy w mieszkania i pojechałyśmy nad jezioro.  Po ok. 20 minutach drogi dojechałyśmy , znalazłyśmy odpowiednie miejsce gdzie rozłożyłyśmy koc. W zwiazku z tym ze nie zjadłyśmy śniadania w domu, zjadłyśmy po jendej kanapce oczywiscie z moim ukochanym pomidorkiem.
Po jakimś czasie, postanowiłyśmy wejść do wody.
Nie powiem, ale woda była zimna, dobra bardzo zimna.
-Aga, chodź, przepłyniemy sie do boji?
-No cie chyba powaliło juz całkiem! Za dużo w książkach siedzisz! A poza tym wiesz że nie umiem pływać.
-Oj dobra już dobra, po co tyle nerw...-fajnie by było jeśli usłyszałabym koniec zdania Pauli, ale jakis idiota, palant, niedorozwinięty głupek, debil, młot, jełop, cymbał, ćwok, bałwan popchną  mnie a ja wpadłam w tą lodowatą wodę.
-Czy ty widzisz gdzie łazisz palancie?!?-krzyknełam w strone chlopaka wycierając twarz z wody.
-Przepraszam, nie zauwarzyłem cie-odpowiedział ze strachem. Gdy uniosłam głowe nie wierzyłam własnym oczom... Przede mną stał nie kto inny jak Piotr Nowakowski. Japa mi sie otworzyła a szczęki szukałam w wodzie.
-Aguś zamknij buzie-szepneła mi Paulina.
-Yyy tak, to znaczy to ja cie..pana, przepraszam..-odpowiedziałam.
-Jaki pan,jestem Pit, Piotrek Nowakowski.-Powiedział wyciągając rękę w moją stronę.
-Agnieszka-Odwzajemniłam gest.
-Pituś nie podrywaj dziewczyn bez nas!-krzykną jego kolega, Zbigniew Bartman i podszedł razem z Bartkiem Kurkiem. –Hej jestem Zibi, Zbyszek, ZB9 jak kto woli-dodał podając reke do mnie a potem do Pauli.
-A ja jestem Bartek,Bartuś jak kto woli- przywitał sie.
-Ja jestem Agnieszka a to Paulina, miło Was poznać.
-Nam ròwież, macie moze ochote przepłynąć sie do boji i z powrotem?-zapytał Zibi
-Chętnie-powiedziała Paula
-Ja zostanę tu.-powiezialam niepewnie
-A czemusz to? To woda, nic ci sie nie stanie-nalegał Bartek
-Nie lubie wody..-palnełam pierwszą rzecz ktora przyszła mi do głowy.
-Jak to nie lubisz wody?-zapytał zdziwiony Piter
-Nie umie pływac-odpowiedziała za mnie Paulina po czym spojrzałam zabijającym wzrokiem-no co, żadna tajemnica-dodała.
-No dobra, to co idziemy czy bedziemy tak gawędzic?-zapytał zniecierpliwiony Zibi
-No to ja zostane z Agą-powiedział Piter
-No dobra, to my zaraz wracamy.
-A wiec Agnieszko, powiedz cos o sobie...-zacza Pit
-Mam na imie Agnieszka, mam  22 lat, mieszkam w Gdańsku razem z Paulą.
-To twoja siostra?
-Nie, przyjaciòlka, poznałyśmy sie w liceum. Opowiedz cos o sobie..
-Jestem Piter, jestem siatkarzem mam 26 lat Mieszkam w Rzeszowie.
-No to raczej juz wiedzialam-zaśmiałam sie
-Interesujesz sie siatkòwką?-zapytał
-No baa!
-To super, kiedys zagramy, a Paulina tez?
-Tak, gramy w tez samej druzynie.
-Ładna z niej dziewczyna-wyszczerzył sie
-Noi wolna, bys wiedzial jak za tobą szaleje, w pokoju ma taki wielki plakat z twoim autografem, yyyy chyba nie powinnam tego mowic.-powiedzialam po czym Pit zasmial sie
-No co sie tak hahacie?-zapytal Zibi
-A nic-odpowiedzialam
Przez nastepne godziny gawędziliśmy o wszystkim i o niczym, dowiedziałam sie ze chłopaki przyjechali tu ta tygodniowy urlop.  Mają zamiar wyszaleć sie i zabawić na calego.
Caly dzien spędzilam z chlopakami, sa przesympatyczni, i zaciągneli mnie tez do wody, nie za głeboko, ale dali rade.
***
No hej kochaniutcy! Podoba Wam sie rozdzial? Powiem szczerze ze udal mi sie, jestem z siebie dumna.  Mam nadzieje ze rowniez wam sie podoba. I bardzo Was przepraszam ze nie dodalam wczesniej, ale nie mialam za bardzo czasu. Nastepny rozdzial powinien pojawic sie za ok. tydziec. Buziaczki! JESLI MACIE MOZE JAKIES POMYSLI CO DO OPOWIESCI TO PISZCIE SMIALO I TAK SAMO O PLAYLISCIE, CHCECIE JAKAS PIOSENKE? PISZCIE!!  Papapapap :*