29 Czerwiec.
Pierwszy dzien wakacji. WRESZCIE.
Mój każdy dzień zaczynał i kończył się tak samo. Rano
wstawałam o siódmej, ubierałam się, myłam
się jadłam śniadanie i wychodziałam do szkoły. Wracałam o piętnastej, jadłam
obiad, odrabiałam lekcje aż do godziny siedemnastej.
Chodziłam na treningi na 17.30 wracalam o 19/20. Kąpałam sie i kładłam się spać.
Teraz są wakacje. Dwa miesiące laby, nic nie robienia i totalnego spokoju.
Szkoła skonczona. Trzeba szukać pracy.
Z uśmiechem na twarzy obudziłam sie o 9.37,wstałam z łóżka i
poczłapałam do kuchni gdzie juz spożywała śniadanie Paulina, moja współlokatorka
albo lepiej, przyjaciółka.
-Witam nową panią fizjopterapeutke.-przywitała sie.
-Oj tam oj tam, nie lepiej Aga? A ty co juz przy książkach od samego rana?
-Musze
zdac ten egzamin na 6! A poza tym kilka miesięcy temu sama uczyłaś się po
nocach.
-Dobra
dobra, ucz się ucz bo nauka to potęgi klucz- rzucilam po czum wyslawilam jej
jezyk i wròciłam do swojego pokoju z yogurtem i ciastkami.
-No
dobra Aga, najwyższy czas poszukać jakiejś roboty.-powiedzialam sama do siebie
po czym odpaliłam laptopa.
“Oferty
pracy fizjoterapeuta, Gdansk”-wpisalam w Google. Znalazlam ich bardzo dużo.
Zaczełam dzwonic do różnych ośrodków. Ale niestety żadna oferta mi nie
pasowała. Albo miejsce pracy było zajęte
albo godziny mi nie pasowały.
Szukałam
tak z dwie godziny, ale nic. Podniosłam białą flage I poddalam sie.
Wyłączyłam
laptopa I włączyłam głośną muzykę. O dziwo Paulina nie drze sie
zeby ściszyć.
Wziełam szybki prysznic, ubrałam się w czarne spodenki,
fioletową bluzkę na ramiączka i narzuciłam szary sweter, Włosy wysuszyłam i
spięłam w luźnego warkocza i wyszłam z
łazienki. Zeszłam na dół a tam Paulina ciągle się uczyła.
-Dziewczyno! Daj se luz! Uczysz sie i uczysz. –
Krzyknelam z usmiechem
-Oj wez ze mnie zejdz!-odpowiedziala rzucajac mi
poduszke.
-No nie, koniec, wychodzimy na miasto!- zamknelam jej
ksiazke i odłożyłam ją.
-No niech ci będzie-wstala-tylko daj mi sie przebrać.-dodala
-Szybko!! Raz dwa! Raz,dwa!-krzyknelam klepiąc po tylku
-To bolalo glupia małpo!-odwròciła sie
-Miało boleć orangutangu a teraz juz idz!
Po 5
minutach ten kujon byl juz gotowy I ruszylysmy do miasta. Spedzilysmy mile
popoludnie. Przy okazji kupiłyśmy sobie kilka ciuszkòw.
Wróciliśmy
do domu ok.17. Wiec tylko 30
minut na zebranie sie na trening.
Wziełam blyskawiczny prysznic i przyszykowałam torbe: buty są, woda jest, koszulka jest, spodenki są
wszystko chyba jest.
-Gotowaaa??-krzyknela Paulina
-Tak! Juz ide!
-Masz wszystko? Zawsze cos zapominasz ciamajdo
-Oj mam
mam wszystko mamo!
-Spodenki?
-Mam!-wyszczerzylam
sie
-Buty?
-Mam,
chodz juz
-Ochranaicze?
-O kur….zaraz
wracam
-HAHA! Ciamajda!
-Dobra dobra kujonie chodz juz bo sie spòznimy!-rzeklam
po czym wyszlysmy z mieszkania i ruszylysmy na hale.
- Dąbrowska znòw sie spóźniłaś!!!-uslyszalam krzyk
trenera gly weszlam na hale
-Przepraszam trenerze
-Idz do szatni i szybko sie przebieraj.-usmiechna sie
No nie moge z tym kołczem!
Ciekawa jestem co będzie dalej, jak na razie jest świetnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://zeby-zyc-trzeba-grac.blogspot.com/
Rozdzial nr. 1 dodam moze pojutrze. Nie chce codziennie dodawac, bo i tak rozdzial strasznie dlugo pisze.
UsuńHej. Zajebisty prolog. Szykuje się dość fajnie. Czekam na więcej. Zapraszam do mnie ! ♥
OdpowiedzUsuńDziekuje! I ciesze sie ze ci sie podoba! :) Bede co jakis czas zagladac do ciebie! ;)
UsuńZapowiada się ciekawie. Nie mogę się doczekać jak dalej potoczy sie akcja.
OdpowiedzUsuńhttp://urojona-milosc.blogspot.com/ Zapraszam do mnie ;)
Rozdzial nr. 1 powinien sie pojawic juz jutro ;)
UsuńHm, ciekawie się zaczyna :) Czekam teraz tylko na pojawienie się naszych siatkarzy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie - http://nad-przepasciaa.blogspot.com/ :)
Nudno, nudno i jeszcze raz nudno. A co ja robie kiedy sie nudze? (o godz. 00:49) Pisze rozdzial. Hehehe
UsuńMoze dodam rano, jak nie to popoludniu. Pozdrawiam! :)
Fajny blog :D
OdpowiedzUsuń