sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdzial 8


No hej mordki wy moje! Jak mineły Święta? Mokry czy śnieżny Lany Poniedziałek? :D Stesknilam sie za Wami ze uohoho! W tym rozdziale zapoznam Was z przyszłością Agnieszki. Przyznam że zabralam sie dość pòźno za ten rozdzial. Aaa bym zapomniala, chcialabym żebyście przeczytali ten rozdzial z TYM podkładem, tylko tą część o „wspominaniu”, byłabym Wam bardzo wdzieczna. I JESLI SPODOBAL CI SIE JAKIS TEKST/DIALOG, TO PODZIEL SIE Z WSZYSTKIMI I KOMENTUJ W EPIC! Dooobra nie zatrzymuje was wiecej. Dziekuje i całuje Was wszyskich :** Pa misiaczki!!!

***
Zdecydowanie za szybko mijają mi dni, i za nic nie chcą się rozciągnąć. Mamy przepiękne lato, słońce świeci jak oszalałe, uwielbiam wtedy spacery, lub iść nad jezioro, jak dzisiaj.
Z domu wychodzimy  9 z Kujonen, tam urządzimy piknik, pokąpiemy sie i wròcimy do domu.
Obudziłam sie o 7.30, jakoś nie mogłam spać. Leżałam w moim łożu i myślałam o wszystkim i o niczym.
Na przyklad myślałam o moim dzieciństwie. Pamiętam pierwszy mecz na ktòry poszłam razem z moim tatą.
Polska-Brazylia. Jakie emocje... Jak juz kiedyś mòwilam tylko mòj tata akceptowal tą „miłość” do siatki.
Mama twierdzila że to tylko strata czasu.
Na wszytkie zgrupowania, mecze, turnieje on mnie zawoził,przychodził. Tego mi teraz brakuje, podczas meczòw tych okrzykòw „Dasz rade Aga!” kiedy przegrywała moja drużyna podczas meczu. „Dosknale grałaś”, kiedy wygrywalyśmy i „Nie przejmuj sie, to tylko jeden mecz, następny wygracie na bank, a teraz na pocieszenie choć na gorącą czekolade” kiedy przegrywałam jakikolwiek mecz.
Zawsze mogłam liczyć na jego pomoc i wsparcie, z jakiegokolwiek powodu: miłość, siatkòwka, problemy w szkole itp.
Z mamą również miałam dobry kontakt/relacje czy nazwijcie jak to chcecie. Ale niestety nie miała tak dużo czasu jak tata. Z zawodu była lekarzem. Pracowala bardzo dużo, czasami wyjeżdżała na jakieś spotkania lekrzy i takie tam. Więc nie widywałam sie z nią za często. Nie miałam jej tego za złe, jak mogłam, przeicez pomagała ludziom.
Nie zapomne tego okropnego wieczoru. Mama wracała z tygodniowego stażu z Niemiec. Tata postanowił pojechać po nią, nie chciał żeby jeździła po nocach jakimiś autobusami, autokarami czy taksòwkami.
Wtorek, godzina 22.47, o tej porze jeszcze nie śpie, zazwyczaj siedzie przed laptopem lub TV,ktos zadzwonil do drzwi, byłam pewna że to tata zapomniał kluczy. Poszłam odtworzyc , lecz w nich stał policjant, ktòry zapytał sie mnie czy mieszka tu Mariusz i Iwona Dąbrowscy, kiwnełam twierdząca głową, policjant powiedział mi najgorszą rzecz ktorą usłyszałam w całym moim życiu. Moi rodzice mieli wypadek, przejeżdżając przez zielone światła jakiś  mężczyzna ktòry prowadzil ciężarówke nie zauważył czerwonego światła i potrącil samochòd rodzicòw, zmarli na meijscu. Pogrzeb odbył sie 3 dni pòzniej. Zmieniłam miejscowość i przeprowadziłam sie do domu mojej cioci, Moniki, siostry mamy. Było mi ciezko, nie zaprzecze, nawet bardzo. Monika (nigdy nie nazywałam ją „ciociu” poniewaz byla bardzo mloda a poza tym do wszystkich krewnych zwracam sie po imieniu), kilka razy zaprowadziła mnie do psychologa, ale on gòwno wiedział, po jednym czy dwoma spotkaniami nie mògl mi mowić jak mam żyć, nie znal mnie. Nienawidze psychologòw, myślą że wiedzą wszystko, po latach szkoły. I te ich gadki filozoficzne...
Po ukończeniu 18 roku życia, przeprowadzilam sie do Gdańska, gdze zaczełam nowe życie, skończylam liceum i zapisalam sie do jednej z uczelni profilu fizjoterapeutycznego. Wynajełam mieszkanie razem z Pauliną ktòrą poznałam w nowym liceum, gdzie napisałam mature. Od tamtego czasu jestesmy nierozłączne, moge zawsze na nią liczyc. W dobrych i złych chwilach. Dostałyśmy sie do druzyny szkolnej w siatkòwke.
Ten sport daje mi tyle siły i energii...nie mozna tego opisac w słowach. Kiedy gram przypominają mi sie wszytkie chwile spędzone z moim ojcem, wszystkie wskazòwki  i rady. Gdy przegrywam, wygrywam zamykam na chwile oczy i przypominam sobie słowa ktore mi mowił tata. Często po meczach idę do kawiarni niedaleko hali na gorącą czekolade i wspominam te czasy...

Ok. Godziny 8, wstałam z wyrka, otarłam łzy ktòre mi spłyneły nie wiem nawet kiedy i poczłapałam do łazienki gdzie ogarnęłam się. Włosy uczesałam i związałam w wysokiego kucyka a potem ubrałam strój kąpielowy i przygotowałam torbe z ręcznikiem, kremem i wszystkimi potrzebnymi rzeczami nad jezioro.
Paulina jeszcze spała, więc zbudziłam ją i zaczełam przygotowywać kanapki i przysmaki na piknik. W między czasie Paula ogarneła sie i punkt 9 wyszłyśmy w mieszkania i pojechałyśmy nad jezioro.  Po ok. 20 minutach drogi dojechałyśmy , znalazłyśmy odpowiednie miejsce gdzie rozłożyłyśmy koc. W zwiazku z tym ze nie zjadłyśmy śniadania w domu, zjadłyśmy po jendej kanapce oczywiscie z moim ukochanym pomidorkiem.
Po jakimś czasie, postanowiłyśmy wejść do wody.
Nie powiem, ale woda była zimna, dobra bardzo zimna.
-Aga, chodź, przepłyniemy sie do boji?
-No cie chyba powaliło juz całkiem! Za dużo w książkach siedzisz! A poza tym wiesz że nie umiem pływać.
-Oj dobra już dobra, po co tyle nerw...-fajnie by było jeśli usłyszałabym koniec zdania Pauli, ale jakis idiota, palant, niedorozwinięty głupek, debil, młot, jełop, cymbał, ćwok, bałwan popchną  mnie a ja wpadłam w tą lodowatą wodę.
-Czy ty widzisz gdzie łazisz palancie?!?-krzyknełam w strone chlopaka wycierając twarz z wody.
-Przepraszam, nie zauwarzyłem cie-odpowiedział ze strachem. Gdy uniosłam głowe nie wierzyłam własnym oczom... Przede mną stał nie kto inny jak Piotr Nowakowski. Japa mi sie otworzyła a szczęki szukałam w wodzie.
-Aguś zamknij buzie-szepneła mi Paulina.
-Yyy tak, to znaczy to ja cie..pana, przepraszam..-odpowiedziałam.
-Jaki pan,jestem Pit, Piotrek Nowakowski.-Powiedział wyciągając rękę w moją stronę.
-Agnieszka-Odwzajemniłam gest.
-Pituś nie podrywaj dziewczyn bez nas!-krzykną jego kolega, Zbigniew Bartman i podszedł razem z Bartkiem Kurkiem. –Hej jestem Zibi, Zbyszek, ZB9 jak kto woli-dodał podając reke do mnie a potem do Pauli.
-A ja jestem Bartek,Bartuś jak kto woli- przywitał sie.
-Ja jestem Agnieszka a to Paulina, miło Was poznać.
-Nam ròwież, macie moze ochote przepłynąć sie do boji i z powrotem?-zapytał Zibi
-Chętnie-powiedziała Paula
-Ja zostanę tu.-powiezialam niepewnie
-A czemusz to? To woda, nic ci sie nie stanie-nalegał Bartek
-Nie lubie wody..-palnełam pierwszą rzecz ktora przyszła mi do głowy.
-Jak to nie lubisz wody?-zapytał zdziwiony Piter
-Nie umie pływac-odpowiedziała za mnie Paulina po czym spojrzałam zabijającym wzrokiem-no co, żadna tajemnica-dodała.
-No dobra, to co idziemy czy bedziemy tak gawędzic?-zapytał zniecierpliwiony Zibi
-No to ja zostane z Agą-powiedział Piter
-No dobra, to my zaraz wracamy.
-A wiec Agnieszko, powiedz cos o sobie...-zacza Pit
-Mam na imie Agnieszka, mam  22 lat, mieszkam w Gdańsku razem z Paulą.
-To twoja siostra?
-Nie, przyjaciòlka, poznałyśmy sie w liceum. Opowiedz cos o sobie..
-Jestem Piter, jestem siatkarzem mam 26 lat Mieszkam w Rzeszowie.
-No to raczej juz wiedzialam-zaśmiałam sie
-Interesujesz sie siatkòwką?-zapytał
-No baa!
-To super, kiedys zagramy, a Paulina tez?
-Tak, gramy w tez samej druzynie.
-Ładna z niej dziewczyna-wyszczerzył sie
-Noi wolna, bys wiedzial jak za tobą szaleje, w pokoju ma taki wielki plakat z twoim autografem, yyyy chyba nie powinnam tego mowic.-powiedzialam po czym Pit zasmial sie
-No co sie tak hahacie?-zapytal Zibi
-A nic-odpowiedzialam
Przez nastepne godziny gawędziliśmy o wszystkim i o niczym, dowiedziałam sie ze chłopaki przyjechali tu ta tygodniowy urlop.  Mają zamiar wyszaleć sie i zabawić na calego.
Caly dzien spędzilam z chlopakami, sa przesympatyczni, i zaciągneli mnie tez do wody, nie za głeboko, ale dali rade.
***
No hej kochaniutcy! Podoba Wam sie rozdzial? Powiem szczerze ze udal mi sie, jestem z siebie dumna.  Mam nadzieje ze rowniez wam sie podoba. I bardzo Was przepraszam ze nie dodalam wczesniej, ale nie mialam za bardzo czasu. Nastepny rozdzial powinien pojawic sie za ok. tydziec. Buziaczki! JESLI MACIE MOZE JAKIES POMYSLI CO DO OPOWIESCI TO PISZCIE SMIALO I TAK SAMO O PLAYLISCIE, CHCECIE JAKAS PIOSENKE? PISZCIE!!  Papapapap :*

8 komentarzy:

  1. Jest mi niezmiernie nie miło iż usunęłaś mój komentarz jeżeli chcesz wiedzieć to podobny komentarz znajdziesz na moim blogu i nie będziesz go już mogła usunąć i każdy bd wiedział jakie z Cb ogarnięte dziecko.
    Jeżeli usuniesz swój komentarz na moim blogu to i tak nic Ci to nie da, bo pod moim nowym rozdziałem napisze jaka jesteś nie rozgarnięta i nie pisz na moim blogu takich rzeczy więcej. Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uspokuj sie, napisalas swoje zdanie i koniec. Przepraszam jesli wkurzylo cie to. Spoko, mi to nie przeszkadza jesli napisalas cos na twoim blogu czy nie. Nie wiem co chcesz osiagnac obrazajac mnie.
      Ok, nie prosilas mnie o informowanie cie o nowym rozdziale, ale pomyslalam sobie ze informujac cie bedziesz na biezaca czytac rozdzialy, pomylilam sie, przepraszam.
      Nie potrzebuje komentarzy typu "swietny rozdzial" itp. nic mi to nie da. Narazie.

      Usuń
    2. Dobrze, że wiesz że Ci pisanie tego nic nie da ale wstawianie takiej samej formułki tak samo nic Ci nie da. Tylko, że tym razem jeszcze bonusowo zdenerwujesz ludzi takim czymś tym bardziej, że ja na swoim blogu pisałam, że nie życzę sobie najzwyczaniej w takim świecie tylko linków w komentarzu. Jest taka zasada. Nie czytasz bloga nie komentuj .Ja twój czytałam ale wiec, że teraz we mnie straciłaś czytelnika. Nie wiem czy to Cię obchodzi czy nie ale już nie będę czytać twojego bloga, a podając namiary na swojego myślałam, że okażesz trochę zainteresowania i go przeczytasz, a nie będziesz zostawia głupie linki. To moje zdanie. Przepraszam jeżeli Cię uraziłam ale po prostu trochę mi twój komentarz zepsuł nerwy. Musisz zrozumieć też i mnie.

      Usuń
    3. Nie ja nie ma pretensji do ciebie, rozumiem i to ja przepraszam. ;)

      Usuń
  2. Hahah, fajnie to tak spotkać siatkarzy. Kurcze, i tak od razu zacząć z nimi gadać. Powinnaś być zadowolona z tego rozdziału, bo mi się podoba.
    Zapraszam do siebie.:) 169141613.blogspot.com
    Pozdrawiam. ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. 9 u mnie, zapraszam :*
    http://nad-przepasciaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń