Dni mijały
bardzo szybko,poznalysmy blizej chlopakow, Paulina zdała egzamin na maksimum punktów., a
ja nadal nie mogę znaleść pracy, pewnie zostanę sprzątaczką w MC Donaldzie. Ale
cierpliwości.
Dziś jest 15
lipiec,wiec urodzinki Paulinki! Kilka dni temu zamówiłam specjalnie dla niej
tort w kształcie strzykawki, no i urządziłam niewielką imprezke w mieszkaniu.
Zaprosiłam Pitera, Bartka, Zibiego, i nowo poznanych Dzika, Winiara, Kłosa,
kilka kolezanek z druzyny. Chyba wam nawet nie wspominałam że Paulinka zerwała
wreszcie ze śliniakiem! Wiedziałam że ten związek nie miał przyszłości.
O 17.30
powinni juz sie zjawiac wszyscy a o 18 Paulina powinna wròcic z miasta, wiec mam
spokojnie całe popołudnie na ozdobienie domu. Nie obyło się bez alkoholu,ktòry
pomógł mi kupić Zibi, przekąsek ktore pomogła mi zrobić Iwona, nasza
rozgrywająca, no i dobra muzyka, ktòrą przygotowal Winiar!
Ok. 16 cała
chata była juz gotowa, wiec ja wziełam prysznic po czym wybrałam sukienkę, ktòrą
przygotowałam wczesniej i szpilki. Włosy wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone,
a kilka minut pòzniej juz kilka gości zaczeło sie gromadzic.
Lada chwila
miała zjawić sie Paula więc pogasiliśmy światła i po cichutku usiedliśmy w
salonie.
Kiedy usłyszeliśmy
jak ktoś naciska klamkę byliśmy wszyscy skupieni i gotowi, a kiedy Anka weszła
do pokoju wykrzyczeliśmy wcześniej umówione hasło.
-NIESPODZINKAA!!!!!!!!!
-Jejuu!
Dziekuje wam wszystkim!-powiedziała po czym łzy spłyneły jej po policzkach
(wiadomo- łzy szczęścia). Najpierw zaspiewalismy „Sto Lat” a potem przynioslam
tort urodzinowy, z ktòrego bardzo sie
ucieszyla.
Cały wierczòr
bawiliśmy sie na całego, salon stał sie dyskoteką a z DJ Winiarem mieliśmy
super muzykę, i musze przyznać że wszyscy siatkarze tańczyli wspaniale! Ok. 3 w
nocy dom był juz pusty. A ja zmęczona, poszłam do pokoju i od razu zasnełam.
Ok. godziny 11
obudziłam sie, lekki bòl głowy, dziwne bo ilość alkoholu wypita wczoraj była
naprawde ogromna. Kiedy wstałam, postanowiłam odświeżyć się zimnym prysznicem, lecz
dzrzwi od łazienki były zamkniete, dziwne bo ani ja ani Paula nigdy sie nie
zamykałyśmy, a klucz był w zamku od mojej strony.
Przekręciłam
klucz i powoli otworzyłam drzwi, to co zobaczyłam troche mnie przestraszylo...
Pit spał smacznie
w wannie, to znaczy przez wzrost, nogi opadały na ziemie.
-Pit, obudź
się- szepnełam, ale nic, zero reakcji.
-Piter!
Podudka!-dalej nic.
-Sam tego
chciałeś!-powiedziałam bardziej do siebie bo kròl nie raczył sie obudzić. Więc
otworzyłam kurek zimnej wody ktòra poleciała prosto na twarz Pitera.
-Matko Boska
Częstochowska i wszyscy Święci!!!!!!!!- krzykną- Co ty do jasnej anielki
robisz?!-zapytał oburzony.
-Trzeba bylo
sie budzić odrazu albo najlepiej wròcic do domu!-odpowiedziałam
-No ale to
Siurak i Zibi zamkneli mnie tu!-posmutnał
-Jak to cie
zamkneli?-zasmiałam sie.
-No bo wczoraj
jak chciałem puszke piwa, to Siurak z Zibim mnie tu przyprowadzili, a kiedy
wszedłem to mnie zamkneli, cały czas krzyczałem ale nikt mnie nie słyszał. Więc
zachciało mi sie spać, nie miałem wyboru to położyłem sie w wannie, ale wiesz
co? Pewnie nie, mogłaś wybrać ciut większą wanne.
-Dobrze, to
jak będę miała zamiar to zadzownie specjalnie do Ciebie i zapytam sie o
wymiary, okej?
A teraz wypad,
bo chce się wykąpać.
Po zamknięciu
drzwi, weszłam do kabiny, nastawiłam odpowiednią temperature wody po czym wykąpałam
sie. Owinełam sie ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Na moim ukochanym łóżku,
Pit leżal sobie jak król na moim łóżku.
-Boże! Co tu
ty jeszcze robisz?
-Nie Boże tylko
Pit, no bo ten, bo wiesz...
-Do rzeczy.
-No bo ja
jestem głodny!
-Jeny!
Poczekaj chwile, ubiore sie i cos wykąbinuje.
Ubralam sie w
kròtkie spodenki jeansowe i fioletowa bokserke a włosy zostawiłam rozpuszcone.
-No nareszcie,
ile ty sie ubierasz?-rzucił Pit kiedy wyszłam z łazienki.
-Chciesz cos
zjeść czy wyjść z tego mieszkania z pustym żołądkiem?
-Wyglądasz pięknie!
Jeju, jakie super spodenki i jaki ładny kolor bluzki!
-Dobra skończ!-zasmiałam
sie po czym wyszliśmy z mojego pokoju.
-No hej Paula!-przywitałam
sie z przyjaciòłka ktòra wychodziła z pokoju zaspana
No hej Aga,
cześć Pit-przywitała sie- Pit? Co ty tu robisz? I dlaczego wychodzisz z pokoju
Agnieszki? Czy wy...?
-Nie
Paulinko!- Uspokoił ją Piter- Poprostu... Siurak i Zibi zamkneli mnie w łazience..
-Jasne jasne,
weź wymyśl coś lepszego a nie taki kit mi wciskasz kochany Piterku.
-No ale..to
prawda!
-Okej okej!
Powiedzmy że ci wierze.
-Ej Aga, sory..
-Oj Piter! Nie
przejmuj sie pogadam z nią potem, a teraz choć coś zjeść bo umieram z głodu.
-A co będzie
do jedzonka?
-Naleśniki?
-Świetnie!
Zeszliśmy
razem do kuchni, Piter usiadł na krześle przy blacie i dziwnie mi sie przyglądał.
-Co sie tak
gapisz?
-Nic, poprostu
patrze jak robisz naleśniki, bo ja nie umiem.
-CO!?- zaśmiałam
sie- Nie umiesz robić naleśnikòw???
-No nie, to
znaczy umiem, tylko zawsze przypalam tak jak ty teraz.
-Że co?- spojżałam
na patelnie czrną od spalenizny- no nie mogłeś mi wcześniej powiedzieć że tu
sie pali?-powiedziałam po czym włożyłam spaloną patelnie do zlewu.
-No sory.
-No dobra juz
dobra, to co, tosty?
-Jeśli nie
spalisz to spoko-wyszczerzył sie
-Oj Piter
grabisz sobie!
-Wybacz!
Po zjedzeniu
tostòw (nie, nie spaliłam ich) Piter poszedł do domu. A ja zaczełam w końcu
sprzątać po imprezce.
-Co to za
akcja?-zapytala nagle Paulina
-Jaka akcja?
-No dzis rano,
czego mi nie powiedziałaś że jesteś z Piterem?
-Nie powiedziałam
bo nie jestem z nim, Bartek I Zibi zamkneli go w łazience podczas imprezy, a dzis rano kiedy chciałam sie odswierzyć
znalazłam go śpiącego w wannie. I tyle, to ty jakies historyjki w tym czubie
wymyślasz.
-Naprawde?
-No tak, a
dlaczego wtedy sie tak zdenerwowałaś?
-Nic, nic.
-Niee!!! Nie
wierzee!-krzyknelam
-Co nie
wierzysz?
-Zakochałaś
sie w Piterze!
-Kto? Ja? Nie,
oszalałaś?!
-Ty mi juz
kitu nie wciskaj!
-Nie
zakochalam sie, tylko, zauroczyłam, o mozna właśnie to tak nazwać.
-O ja ciee!
Kiedy wesele? – zażartowałam
-No wiesz,
jutro ide kupic suknie ślubną, idziesz ze mną?- zaśmialyślmy sie
-Spoko, ale
wcześniej musimy posprzątać ten bałagan.
Całe popołudnie
sprzatalysmy dom, byl naprawde brudny i zaśmiecony. Przy okazji umyłam okna. Byłam
naprawde padnięta, wziełam szybki prysznic i ok. 23 położyłam się do łóżka.
***
No hej kochani, po raz setny bardzo was przepraszam ze tak mnie dlugo nie bylo. Mam nadzieje ze przez to nie stracilam czytalnikow :) Ostatnio nie mialam za duzo czasu, przez nauke, treningi i przedewszystkim przez problemy rodzinne, ale dla was znajde zawsze troche czasu :) Zachecam do komentowania, pozdrawiam i usciskam. Papatosy <33
P.s dziekuje za pomoc w rozdziale mojemu wiernemu kundlowi
P.p.s to ja juz ide na meczyk, buziaki :*